piątek, 9 grudnia 2016

Prepperski styl życia. Jak zacząć?

Jednym zdaniem - od budowania własnego księgozbioru.

Książka - w porównaniu z nośnikami komputerowymi (dyskietka, CD, DVD, dysk twardy, pendrive itp.) zajmuje dużo miejsca, no i trzeba wydać na nią parę złotych, jednak w porównaniu z nośnikami elektronicznymi ma jedną ogromną zaletę - jest bardzo trwała i nie wymaga urządzeń do jej odczytu.

W ciągu 22 lat posiadałem kilka komputerów a na niej mniej lub bardziej istotne dane, które wcześniej czy później z różnych powodów ulegały utracie. Księgozbiór moich rodziców zawiera przedwojenne pozycje książkowe. Część z nich się rozpada w rękach, ale pomimo upływu lat nadal one są. Nadal można je przeczytać. W najgorszym razie mogłoby w nich zabraknąć pojedynczych kartek, choć jak dotąd na szczęście tak się nie stało.

W postapokaliptycznej rzeczywistości, kiedy nie będzie prądu, a elektronika zostanie zniszczona w efekcie wybuchu bomby grafitowej, atomowej bądź koronalnego wyrzutu masy (tzw. Efekt Carringtona) cała wiedza zgromadzona na nośnikach komputerowych zostanie albo trwale uszkodzona albo ich odczyt będzie niemożliwy z powodu braku prądu bądź zniszczenia urządzeń służących do ich odczytu. Książka oraz zawarta w niej wiedza przetrwa.

Tyle mądrości tytułem wstępu. Problem się zaczyna w momencie tworzenia księgozbioru. W postapokaliptycznej rzeczywistości książka i zawarta w niej wiedza będzie towarem deficytowym. Mnogość tematyki dla chcących być przygotowanym na wszystko jest tak duża, że skupienie się na jednym lub kilku zagadnieniach nie zapewni dostatecznej ilości. wiedzy niezbędnej do funkcjonowania w świecie bez Internetu, komputerów i elektryczności.

Oto moja skromna, wymagająca uzupełnienia lista literatury naukowej oraz popularnonaukowej stanowiąca zawartość księgozbioru z zakresu:

- survivalu (bardzo potrzebne),
- ogrodnictwa (bardzo potrzebne),
- hodowli zwierząt (bardzo potrzebne)
- kulinariów (bardzo potrzebne),
- medycyny domowej, zdrowia i pierwszej pomocy (bardzo potrzebne),
- atlasy grzybów oraz roślin (bardzo potrzebne),
- wychowania zwierząt domowych (ewentualnie potrzebne),
- mapy i atlasy geograficzne (ewentualnie potrzebne)
- prawa (ewentualnie potrzebne),
- życia codziennego, (potrzebne wybrane pozycje),
- elektroniki (ewentualnie potrzebne),
- radiokomunikacji amatorskiej (ewentualnie potrzebne)
- astronomii - w szczególności topografii nieba (mało potrzebne)

No i najważniejsze - samo gromadzenie księgozbioru to połowa sukcesu. Druga połowa - to systematyczne czytanie książek w skupieniu i ze zrozumieniem. Ja mam zasadę, że czytam co najmniej jeden rozdział - a często więcej - dziennie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz